• CZY JESTEŚ GOTOWY .... NA COŚ NOWEGO?
         
        Na naszych oczach rodzi się nowa konkurencja dla ludzkiego mózgu. Czy Sztuczna Inteligencja będzie kolejnym stadium ewolucji człowieka? Czy nasz umysł pozostanie najpotężniejszą siłą jaką zna natura?
      • Człowiek kontra maszyna.
        • Człowiek kontra maszyna.

        • 15.04.2020 09:51
        • Kilka zaskoczeń w spotkaniu ze Sztuczną Inteligencją.
        • W naszym szkolnym projekcie zatytułowanym "Mózg jako naturalna innowacja" na temat ludzkiego mózgu powiedzieliśmy już bardzo wiele. Poczynając od jego fizjologii (mózg jako organ), poprzez jego możliwości (mózg i jego funkcje), wpływ na nasze codzienne funkcjonowanie i postrzeganie świata (mózg a zmysły i złudzenia optyczne) a na geniuszu tego organu kończąc. Od września lekcje otwarte, wystawy, konkursy ukazywały jak niesamowitym, fascynującym, a zarazem tajemniczym i wciąż nieodgadniętym jest ludzki mózg. To on, można by śmiało powiedzieć, czyni z człowieka koronę całego stworzenia. I tu można by było postawić kropkę, gdyby nie nowy rodzaj konkurencji, która na naszych oczach rośnie w siłę i stawia bardzo ważkie pytania o palmę pierwszeństwa rodzaju ludzkiego. Mam tu na myśli "Sztuczną Inteligencję" (w skrócie SI ang. Artificial Intelligence – AI).

          W świecie, w którym żyjemy trudno już dzisiaj znaleźć człowieka, który słowo "inteligentny" nie stosowałby jako epitet dla przedmiotów, które sami wymyśliliśmy. Mówimy wiec często smartfon (inteligentny telefon), smart TV (inteligentny telewizor), smart watch (inteligentny zegarek), smart house (inteligentny dom), smart city (inteligentne miasto). Tym samym termin "sztuczna inteligencja" zadomowił się w naszym codziennym języku na dobre. I można by powiedzieć, że to przecież tylko kwestia języka, gdyby nie fakt, że w tych wszystkich urządzeniach coraz częściej rzeczywiście mamy do czynienia z algorytmami, które nie tylko dają im coraz większe możliwości, ale także sprawiają, że urządzenia te stają się coraz bardziej myślące czy wręcz inteligentne. Przez wieki to my, ludzie, mieliśmy przewagę nad narzędziami, które wytwarzaliśmy, teraz jednak coraz częściej stawiamy sobie pytanie czy nie wkraczamy w erę, w której to człowiek będzie musiał dostosować się do nowych technologii? Nikt już chyba nie ma złudzeń, że od momentu powstania Internetu zmienił się świat i relacja między człowiekiem a technologiami. Czy, jak pytają niektórzy, jesteśmy świadkami jesieni ery człowieka? A może Sztuczna Inteligencja będzie kolejnym stadium ewolucji człowieka?

          Może ktoś pomyśli teraz czy nie ma w tym aby zbytniej przesady? Przecież te wszystkie komputery, telefony, telewizory czy Internet to tylko głupie maszyny, które zrobią wszystko to i tylko to, co człowiek im każe. Ale czy nie zastanowiło Was nigdy, jak to możliwe, że kiedy w swojej przeglądarce internetowej wpiszecie zaledwie dwie litery słowa, które chcecie wyszukać, komputer sam i to w tempie ekspresowym podpowie słowo, które akurat mieliście na myśli. Skąd komputer to wie? Czy odgaduje nasze myśli? Czy jakikolwiek inny człowiek równie precyzyjnie odgadłby słowo, które mielibyśmy w głowie po podaniu mu dwóch pierwszych liter? A to tylko bardzo prosty, niewinny, z życia wzięty przykład tego, co potrafi Sztuczna Inteligencja, a musimy wiedzieć, że od momentu, gdy w 1997 r. komputer Deep Blue pokonał w szachy mistrza świata Garriego Kasparowa, Sztuczna Inteligencja wkroczyła na ścieżkę intensywnego rozwoju i kroczy po niej raźnym krokiem.

          Korzystając z okazji, że w połowie marca obchodziliśmy Dzień nowych technologii w edukacji, a do tego, wskutek panującej kwarantanny, każdy z nas (nauczyciele jak i uczniowie) zapisani zostaliśmy nagle do cyfrowej szkoły, w której przechodzimy szybki i intensywny kurs korzystania z nowoczesnych technologii i cyfrowych narzędzi, podzielę się z Wami, kilkoma moimi zaskoczeniami związanymi z tym, co potrafi dziś Sztuczna Inteligencja.

          Pierwsze moje zdziwienie miało miejsce w dniu, w którym swoje 334. urodziny obchodził jeden z największych muzycznych geniuszy Jan Sebastian Bach. Oczywiście, z wiadomych powodów, nie tyle on sam świętował, ile raczej wszyscy Ci, którzy włączyli tego dnia wyszukiwarkę Googla (przypuszczam, że było nas wtedy kilka miliardów osób). Tego dnia na ekranie mojego laptopa ukazał się okolicznościowy napis "Google" czyli tzw. „Doodle”. Jego pomysłodawcy zaproponowali bardzo sympatyczną możliwość pobawienia się w kompozytora muzyki a'la Jan Sebastian Bach. Każdy niezależnie od swojego słuchu, gustu muzycznego, talentu, czy nawet znajomości nut mógł na chwilę stać się artystą komponującym krótkie, ale wielkie dzieło. Oczywiście nie mogłem oprzeć się pokusie zdobycia wielkiej sławy i dałem się wciągnąć w świat nut i pięciolinii. Ku mojemu zdziwieniu po kilku chwilach stworzyłem swoje pierwsze muzyczne dzieło, z którego byłem dumny i zadowolony, a do tego brzmiało jakby dopiero co wyszło spod palców samego Bacha. Z resztą w myśl jednej z zasad edukacji "pokaż mi a zapamiętam, pozwól mi zrobić a zrozumiem" sami spróbujcie klikając na poniższy link i przekonajcie się sami, że również w Was drzemie muzyczny geniusz, a w Waszych żyłach płynie krew wielkiego kompozytora.

          Przypuszczam, że podobnie jak ja, jesteście zdziwieni jak to możliwe, że udało Wam się stworzyć całkiem miły dla ucha kawałek muzyki klasycznej o znamionach arcydzieła, które zanim obiegnie cały świat możecie wgrać do swojego telefonu i ustawić jako dźwięk przychodzącego połączenia J. Otóż odpowiedź jest prosta, choć niezbyt pocieszająca. W rzeczywistości to nie wy stworzyliście ten utwór, ale zrobiła to za Was Sztuczna Inteligencja, która w kilka sekund przeanalizowała ponad 300 utworów Bacha, a następnie dopisała kilka pozostałych głosów, harmonizując ze sobą wszystkie dźwięki. Właśnie w ten sposób powstał ten jedyny w swoim rodzaju utwór, którego nigdy wcześniej nikt nie stworzył. Przyjmijcie więc najszczersze gratulacje z Waszej pierwszej udanej współpracy ze Sztuczna Inteligencją. W końcu udało się Wam dołożyć własną cegiełkę do twórczości nieżyjącego już przeszło 250 lat Geniusza muzycznego.

          Czas na kolejną odsłonę moich zaskoczeń.  Zanim o nich opowiem chciałbym zaproponować, abyście chwilę odpoczęli i zrelaksowali się słuchając pewnej piosenki „Break Free” (spokojnie, tym razem ze współczesnego repertuaru):

          Nie wiem jak Wam, ale mi słuchało się jej całkiem dobrze i mogę wyobrazić sobie tłum ludzi na koncercie muzyka będącego autorem tej piosenki. Otóż nic bardziej mylnego, ponieważ taki muzyk nie istnieje. Muzyka w całości została skomponowana przez Sztuczną Inteligencję i wykonana przez wokalistkę, która użyczyła jej swojej twarzy i głosu. A skoro pierwsze koty za płoty to może niebawem będziemy mogli kupić cała debiutancką płytę Sztucznej Inteligencji, a później w Empiku powstanie oddzielny regał dla utworów nie istniejącej w realnym świecie artystki? Nierealne? Science fiction? A czy słyszeliście już może, że została napisana pierwsza powieść, której autorem jest Sztuczna Inteligencja? Jeśli nie to podaję tytuł: „1 the Road”. I choć książka sama w sobie nie jest wielkim bestsellerem, ani też dziełem literatury pięknej to jednak można na nią spojrzeć jako na dzieło pionierskie, coś co może ma właśnie swój mały początek. Wiadomo przecież, że ludzkość zanim dostała dzieła Homera albo poezję Wergiliusza, zaczęła swoją twórczość od niepozornych symboli i rysunków na ścianie w jaskini Lascaux, a Olga Tokarczuk, żeby dostać nagrodę Nobla musiała najpierw napisać dziecięce opowiadania w Szkole Podstawowej w rodzinnej wiosce Kargowa, tak można też przypuszczać, że również Sztuczna Inteligencja swoją literacką przygodę rozpoczyna właśnie od niepozornej powieści poświęconej drodze jaką dzięki GPS-owi odbyła z Brooklynu do Nowego Orleanu. Książkę można dzisiaj kupić za 25 $ czyli ponad 100 zł. Dlatego więc potrafię sobie wyobrazić za kilka lat ebooki w naszych czytnikach napisane przez Sztuczna Inteligencje obok książek Sapkowskiego, Tolkiena, Miłoszewskiego czy Mroza. A może nawet w przyszłości Ministerstwo Edukacji pokusie się o dopisanie na listę lektur jakiś tytuł autorstwa Sztucznej Inteligencji?

          Wspomniane przed chwilką Ministerstwo Edukacji przywołało w mojej pamięci jeszcze jedno zdziwienie dotyczące niebywale szybko rozwijającej się Sztucznej Inteligencji. Na jednej z konferencji poświęconej wykorzystywaniu nowoczesnych technik w edukacji, usłyszałem od jednej z prelegentek, że uczestniczyła w debacie poświęconej wyzwaniom przed jakimi stoi edukacja w Stanach Zjednoczonych. Debata sama w sobie ciekawa i merytoryczna, ale rzeczą niebywałą okazało się, że na przeciwko siebie w tej dyskusji stanęli: z jednej strony człowiek będący ekspertem w tejże dziedzinie, a z drugiej maszyna - komputer podłączony do prądu i Internetu, który na bieżąco pobierał niezbędne dane do polemiki z człowiekiem. Rozmowa trwała ponad godzinę, a jej wynik był bardzo zaskakujący. Otóż osoby przysłuchujące się tej debacie na koniec otrzymały ankiety, w których znajdowały się 2 pytania:

          1. Kto Twoim zdaniem w tej dyskusji posłużył się większą ilością faktów, argumentów i danych (człowiek czy Sztuczna Inteligencja?)

          2. Kto był dla Ciebie bardziej przekonywujący i komu bardziej byłeś skłonny zaufać?

          Po podsumowaniu wszystkich odpowiedzi wynik był następujący: na pierwsze pytanie zdecydowana większość ankietowanych odpowiedziała, że więcej dowiedziała się od Sztucznej Inteligencji, która przywołała więcej faktów oraz danych na poparcie swoich argumentów, sprawiając wrażenie lepiej przygotowanej od człowieka. Natomiast (i może na szczęście) na drugie pytanie większość ankietowanych odpowiedziała, że ich zaufanie bardziej wzbudził człowiek. Trudno więc jednoznacznie rozstrzygnąć kto zwyciężył w tej debacie człowiek czy maszyna, rozum czy serce, wiedza czy wywołane emocje, ale eksperyment pokazał, że w zderzeniu dwóch potężnych inteligencji maszyna może argumentami pokonać człowieka. A może sam chciałbyś poddać się podobnemu eksperymentowi i przekonać się, jakie w Tobie emocje wywołałaby mówiąca, humanoidalna Sztuczna Inteligencja i czy byłbyś skłonny jej zaufać? Poniżej link do 3 minutowego wywiadu Youtuberki z kanału EMce2 z Sophią - robotem, który czuje się szczęśliwy i marzy o tym, żeby w przyszłości być mądry jak człowiek.

          Tyle z moich zaskoczeń w przeciągu ostatnich dwóch lat choć przykładów mógłbym mnożyć: pierwszy artykuł prasowy napisany przez SI, pierwszy namalowany obraz, pierwszy prowadzony samochód, rozpoznawanie naszego gustu muzycznego, filmowego czy modowego. Przykładów twórczej obecności Sztucznej Inteligencji w naszym codziennym życiu jest bardzo wiele, a z każdym rokiem będzie ich przybywać.

          Jak zauważa Tomasz Rożek, znany popularyzator nauki prowadzący na YouTubie kanał NaukaToLubie, trudno jest dzisiaj jednoznacznie wyjaśnić czym jest Sztuczna inteligencja. Dawniej komputer ze swoim oprogramowaniem był niczym innym, jak bardzo szybkim liczydłem. Potrafił szybko realizować poszczególne linijki napisanego przez programistę kodu, ale zanim zaczął działać jego twórcy musieli przewidzieć wszystkie możliwości przed którymi stanie. Tymczasem ze Sztuczną Inteligencja jest zupełnie inaczej. Jest programem, który porównać można do pustego pudełka, przypominającego w swoim działaniu ludzki mózg. Jego twórcy nadali mu tylko ramy i kształt, a on na wzór naszego mózgu wypełnia się gromadząc stopniowo nowe dane i tworzy między nimi powiązania, tak jak nasz mózg samodzielnie i niezależnie tworzy powiązania między neuronami pozwalając na swobodny przepływ informacji. I choć wiemy, co to jest neuron i jak on działa, ale zupełnie nie wiemy, w jaki sposób neurony połączą się ze sobą w naszym mózgu, tak naszą wiedzę i przewidywania przekracza dzisiaj sposób rozwijania się Sztucznej Inteligencji. Ten program, albo raczej To Coś, potrafi się adoptować, uczyć, podejmować decyzję i zmieniać swoje działanie wraz ze zdobytymi informacjami i doświadczeniem. Prawie każda aplikacja w naszym telefonie, jak przekonuje Tomasz Rożek, uczy się nas. Facebook, Twitter, Spotyfy, YouTube, Pinterest najpierw nas poznaje, zbiera o nas informacje, a następnie podaje to, co chcielibyśmy zobaczyć i usłyszeć.  Każda z nich jest algorytmem, służącym do tego, aby gromadzić i analizować bardzo dużą ilość danych przekazywanych przez nas poprzez wpisywanie, lajkowanie, odbieranie, udostępnianie, czytanie, ściąganie, oglądanie. Nasze aplikacje potrafią je nie tylko zbierać, ale też analizować i wyciągać wnioski.  W ten sposób budują sobie nasz cyfrowy wizerunek. Czasami jest on bardziej prawdziwy niż nasz wizerunek realny. Paradoksalnie nasz telefon może nas lepiej znać niż nasi bliscy.

          Większość osób zajmująca się Sztuczną Inteligencją podziela zdanie, że jest to technologia, która zmienia nasze życie i światy w sposób nieodwracalny. Jak wszystkie narzędzia może służyć czemuś dobremu albo złemu. Nikt z nas dzisiaj nie wie, w jakim stopniu Sztuczna Inteligencja wpłynie w przyszłości na świat - prawo, zatrudnienie, rynek pracy, wojny, przestępczość, relacje społeczne, bezpieczeństwo, zdrowie, naukę i nasze poczucie człowieczeństwa. Wiemy natomiast, że pod wpływem używania technologii nastąpiły już zmiany wielu naszych nawyków. Inaczej spędzamy czas, inaczej komunikujemy się ze sobą, inaczej się uczymy i przyswajamy wiedzę. Według przeprowadzanych badań na skutek korzystania z nowych technologii coraz mniej osób potrafi na kilka godzin skupić się na jednej czynności, coraz więcej osób odczuwa potrzebę nowych bodźców, a nawet, o czym przeczytałem w trakcie przygotowania tego artykułu, zmniejsza się nasz "ogólnoludzki" poziom inteligencji. Czyżby potwierdzało to fakt, że nieświadomie oddajemy Sztucznej Inteligencji dominację w świecie przyrody zgadzając się na to, żeby to nie ludzki mózg był najdoskonalszym dziełem ewolucji?

          Temat co prawda jest wciąż dla nas nowy z mnóstwem otwartych kwestii, które sprawiają, że coraz częściej stawiamy sobie pytanie, co nas czeka (nas ludzkość) w tej bliższej i dalszej przyszłości? Czy mózg, umysł i inteligencja człowieka pozostaną najwspanialszym tworem i najpotężniejszą siłą jaką zna natura? Czy dzięki Sztucznej Inteligencji powstanie lepszy i piękniejszy świat, czy może rację ma wielki wizjoner technologiczny Elon Musk, który od pewnego czasu ostrzega przed dalszym rozwojem Sztucznej Inteligencji? W podobnym tonie prof. Andrzej Zybertowicz przywołuje przykład małej dziewczynki, która ze swoim tatą inżynierem przeprowadziła się do Nigerii, aby tam jej tata mógł pomóc w budowie tamy. Pewnego dnia dziewczynka przyprowadziła do domu małego kotka. Wszyscy byli nim zachwyceni, miał rudą sierść i czarne prążki. Ale pewnego dnia jeden z rodowitych mieszkańców ostrzegł swoich nowych sąsiadów, że ten uroczy mały kociak to w rzeczywistości malutki tygrys, który gdy podrośnie może zagrozić bezpieczeństwu całej rodziny. Któregoś dnia  przestanie być małym, domowym kociakiem, a stanie się dzikim drapieżcą - groźnym tygrysem. Sztuczna Inteligencja – konkluduje prof. Andrzej Zybertowicz– to „kotek” zupełnie nowej rasy, jakiej jeszcze na Ziemi nie było, a my przypominamy tę dziewczynkę, która cieszy się atrakcyjną maskotką. Nikt z nas do końca nie wie, jaki będzie efekt kolejnego skoku w rozwoju Sztucznej Inteligencji, czy powstanie dobry „bóg” pomagający światu, czy „szatan” – byt bardzo potężny i niewrażliwy na dobro i zło. Warto jednak, aby każdy techno-entuzjasta miał w sobie też pytania i wątpliwości techno-sceptyka.

           

          Autor: Daniel Gaweł

           

          Bibliografia:

          „Sztuczna Inteligencja wszystkich nas ogra”. Wywiad z prof. Andrzejem Zybertowiczem; Plus Minus 13-14 stycznia 2018

          O sztucznej inteligencji w medycynie”, Tomasz Rożek. Kanał: “Copernicus Center for Interdisciplinary Studies” na Youtube

        • Wróć do listy artykułów